piątek, 28 października 2016

Kartka na 18 urodziny i...

Witajcie, witajcie,
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod ostatnim postem, dzięki nim nadal chce mi się tworzyć :)
Dziś chciałabym Wam przedstawić kartkę na 18 urodziny wykonaną na specjalne zamówienie. Kartka koniecznie musiała być w złocie z dodatkiem fioletu. Myślę, że udało mi się spełnić to życzenie :) Owa karteczka musiała mieć również element gitary, parę lat temu widziałam szablon do kartki na chomikuj, a że pamięć mnie ostatnio nie zawodzi, to mimo, że szablonu nie znalazłam to udało mi się go w miarę odtworzyć i tak powstała kartka :)


Kartka powyżej, a pod nią to moje i...
Jakiś czas temu usłyszałam o akcji oddawania włosów na peruki dla dzieciaczków po chemioterapii. Chodził ten temat za mną i chodził. Tak na marginesie to zawsze miałam raczej krótkie włosy, ale na 2 lata przed ślubem naszło mnie na zapuszczanie, no bo co zrobić z krótkimi włosami w dniu ślubu, jakieś takie miałam myślenie. No i tak dotrwałam do ślubu z długimi włosami i już z przyzwyczajenia długie zostały :) do czasu :) We wrześniu ni z tego ni z owego stwierdziłam, że włosy ścinam ( wtedy już o akcji wiedziałam ) i tak prawie 30 cm włosów poszło się czesać dla fundacji WeGirls, fundację bardzo łatwo znaleźć na facebooku, zresztą podaję link
https://www.facebook.com/FundacjaPrzyjazniWeGirls/?fref=ts
Po wysłaniu włosów, jakoś tak lepiej się poczułam, nie żałuję obcięcia, ponieważ mam to uczucie, że dzięki nim jakiś dzieciaczek będzie choć trochę szczęśliwszy. Ehhh przecież to tylko włosy dla mnie, a aż dla kogoś.
Zapraszam na stronę i może jakaś tu zaglądająca kobitka się zdecyduje, lub może jakiś pan też się zdecyduje, na zdjęciach widziałam, chłopczyka, który oddał włosy.
Akcja super zapraszam Was serdecznie.
Jeżeli chodzi o moje przed i po zapraszam na facebooka, jak ktoś nie wierzy ;)

środa, 12 października 2016

Drugie życie naszyjnika

Witajcie, witajcie
  Pogoda za oknem przepiękna, aż nie chce się w domu siedzieć :)     Mam nadzieję, że nie chorujecie w tym czasie, chociaż wirusy atakują z każdej strony ehhh nie jest lekko :)
Dzisiaj przychodzę do Was z naszyjnikiem, który dostał nowe życie :) historia jego powstawania jest taka, że kilka lat temu byłam na giełdzie minerałów w Warszawie i trafiłam na stoisko, gdzie pan miał mnóstwo szklanych koralików, korali luzem i co było najlepsze dostawało się pojemniczek i ładowało się do niego co się chciało i ile chciało, można było załadować po brzegi byle się nie wysypało i kosztowało to 5 zł :):):):):):):):):):):):):) skorzystałam z okazji i wtedy powstała myśl na naszyjnik, wtedy nie miałam żadnego pomysłu i zwyczajnie nawlekłam je na żyłkę tutaj nie wygląda zbyt urodziwie, ale jak się go założyło prezentował się całkiem nieźle :)



Ostatnio wpadł mi w ręce i stwierdziłam, że coś muszę z nim zrobić, oczywiście pożałowałam tego w momencie przecięcia żyłek, okazało się, że koralików jest tak dużo, że nie wiedziałam co z tym zrobić :) poszperałam w internecie i znalazłam biżuterię tzw. gronka i postanowiłam go wykonać właśnie w takiej technice, niestety nie posiadałam tych specjalnych szpilek, żeby nawlec każdy koralik i tak chodząc po domu i marudząc :) w oko wpadły mi zwykłe szpilki i tak naszyjnik powstał ze zwykłych szpilek :)
Oto efekt, ja uważam skromnie :) że wygląda dużo dużo lepiej :)